Używamy plików cookie, aby poprawić komfort przeglądania, dostarczać spersonalizowane treści i analizować nasz ruch. Klikając „Akceptuj wszystko”, zgadzasz się na to i wyrażasz zgodę na udostępnianie tych informacji stronom trzecim oraz na przetwarzanie Twoich danych w USA. Aby uzyskać więcej informacji, przeczytaj tu: .
W każdej chwili możesz dostosować swoje preferencje. Jeśli odmówisz, będziemy używać tylko niezbędnych plików cookie i niestety nie będziesz otrzymywać żadnych spersonalizowanych treści. By odmówić .
Inflacja nie odpuszcza, ceny wakacji w tym roku poszybowały na poziom, jakiego jeszcze nie widzieliśmy, nawet ci polujący na tanie dawniej "lasty" są mocno rozczarowani. Co począć? Prezes biura podróży TUI Polska Marcin Dymnicki podpowiada, jak nie zbankrutować wyjeżdżając na urlop.
Wakacje "w wakacje" czyli w najwyższym sezonie (od połowy czerwca do połowy września) to najdroższe terminy w roku (podobnie jak wyjazdy bożonarodzeniowo-sylwestrowe, na ferie zimowe i na majówkę). Prezes TUI sugeruje, by trzymać się 3 głównych terminów, aby móc zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt procent ceny:
marzec
tydzień po majówce
późna jesień (listopad i pierwsza połowa grudnia)
Te 3 terminy to okresy najmniej popularne na wakacje nie tylko wśród Polaków, a co za tym idzie - ceny są wtedy najniższe.
Oczywiście jednym z czynników wpływających na cenę jest wybór kraju, do którego chcemy się wybrać oraz jego sytuacja gospodarcza. Najtaniej wypada Bułgaria, zaraz po niej sytuują się Albania, Tunezja i Turcja. Turcja to zarazem jeden z 2 (w czołówce wraz z Grecją) najczęściej wybierany przez Polaków kierunek na tegoroczne wakacje/ W Turcji możemy też oczekiwać najlepszego stosunku ceny do jakości usług i poziomu hoteli.
Jeszcze w zeszłym roku wakacje na Karaibach, Malediwach czy w Tajlandii można było upolować w super cenie, obecnie ceny egzotycznych wyjazdów wzrosły o ponad 50%. Winne są temu oczywiście wyższe ceny paliwa oraz wysoki kurs dolara, którego wartość zrównała się praktycznie z kurdem euro. A pobyty np. na Karaibach są opłacane przez biura podróży właśnie w dolarach.
Jeszcze niedawno można było kupić wakacje All Inclusive kilka dni przed wyjazdem nawet za... 700 PLN/os! Tak tak, pamiętamy takie 4* Bułgarie! Obecnie jednak tanie Lasty to przeszłość. Kupując wakacje z min. półrocznym, a nawet rocznym wyprzedzeniem można zaoszczędzić nawet 1/4 ceny! A to dlatego, że biura otrzymują od hotelarzy znacznie bardziej atrakcyjne warunki finansowe przy rezerwacjach z dużym wyprzedzeniem, co przekłada się oczywiście na ceny wycieczek.
Wiadomo, że dzieci, zwłaszcza na wakacjach liczą na trochę "rozpieszczania", więc wszystkie słodycze, lody, napoje i inne łakocie mogą Was słono kosztować, zwłaszcza, jeśli macie więcej Piraciątek na pokładzie. Dlatego przy wyjazdach rodzinnych najlepiej postawić na All Inclusive, gdzie wszystkie posiłki, napoje i przekąski są z góry opłacone i nie trzeba wydawać dodatkowych środków na zaspokajanie dziecięcych zachcianek. Unika się też żmudnego czasami wyszukiwania restauracji czy kombinowania, co też dziś ugotować, by pociechy były zadowolone, co nie do końca różni się dla wielu osób od codzienności w domu.
Liczycie, że uda Wam się spędzić wakacje bez problemów zdrowotnych? Oczywiście, mam nadzieję, że tak właśnie będzie, ale niestety zdarzają się sytuacje, gdzie nawet niezbyt poważny problem może spowodować duże wydatki na leczenie i / lub transport medyczny z powrotem do kraju. Bez dodatkowego ubezpieczenia, zwłaszcza poza Unią Europejską takie leczenie może zupełnie opróżnić nasze konto i spowodować długi. Dlatego lepiej "odżałować" te kilkadziesiąt, czasami kilkaset złotych i spać spokojnie niż potem płacić bajońskie sumy.
Źródło: Business Insider